Od kilku już lat dla uważnych grotołazów nie było tajemnica, ze najbardziej
wysunięte na zachód partie Wielkiej Śnieżnej i końcowe partie Wielkiej Litworowej
zbliżały się do siebie o kilka zaledwie metrów. Sytuacja ta była wynikiem
eksploracji zespołu grotołazów zrzeszonych w Sekcji Grotołazów Klubu Wysokogórskiego
we Wrocławiu w partiach zwanych Galeria Krokodyla. Partie te
eksplorowano na początku lat 90-tych i osiągnęły one długość ok. 1300 m.
Ostatnio, np. w "Taterniku" dało się słyszeć glosy zniecierpliwienia, gdyż
jak się wydawało Wrocławiacy "spoczęli na laurach", tuż przed połączeniem. Tak jednak
nie było. Pokonanie znanej z ciasnoty szczeliny Magla wymagało użycia znacznych
sił i środków, co wstrzymywało eksploracje. Tym bardziej milo mi donieść, ze
wrocławski zespół zdołał owe środki zgromadzić i podczas obozu sylwestrowego 95/96
przeprowadził biwak w jaskini Wielkiej
Litworowej, którego wynikiem było, oczekiwane od dawna połączenie tej jaskini
z systemem Wielkiej Śnieżnej. Tym samym deniwelacja całego systemu wzrosła do 813 i osiem
dziesiątych metra, (1913,2 m n.p.m. - 1099.4 m n.p.m.) a długość systemu do ok. 17
kilometrów, co wysunęło tą jaskinie daleko poza inne konkurentki zarówno jeśli
chodzi o rekord długości, jak i głębokości.
Biwak, na którym dokonano połączenia odbył się w dniach 1995.12.28 - 1996.01.02
i uczestniczyło w nim 6 osób: W. Jokiel (kierownik), Marek Freus, Szymon Kostka, Adam
Łacinnik,
Maciek Petlicki i Marcin Przybyszewski. Na biwaku przebyto kilka metrów bardzo ciasnej szczeliny,
co wymagało jej poszerzenia. W wyniku tego osiągnięto górną część poznanej od
drugiej strony 8-metrowej studzienki. Na uwagę zasługuje niewielki błąd pomiarów
prowadzonych w obu jaskiniach przez wiele niezależnych ekip. Wynosi on znacznie
poniżej 0.5 procenta, co w podobnej sytuacji jest wynikiem rewelacyjnym.
W transporcie na biwaku pomagało kilka osób z SGKW i SKTJ Sopot.
Na koniec kilka słów komentarza; samo połączenie obu jaskiń nie wniosło wiele
nowego do poznania podziemnego świata Tatr. Podczas biwaku odkryto zaledwie kilka
metrów "nowego", a potwierdzenie odwodnienia Kotła Litworowego na wschód przez
Wielka Śnieżną, co jest rewelacja z naukowego punktu widzenia, potwierdzono podczas
wcześniejszych prac w Galerii Krokodyla. Jak zresztą sam przyznaje Witek Jokiel
w samej Galerii znane są znacznie ciekawsze problemy, pozwalające na rozbudowanie
systemu na zachód. Jedyną zaleta połączenia jest skrócenie drogi na przodek
w "Krokodylu", choć wątpliwe jest to, czy ktoś będzie tą drogę wykorzystywał.
Niestety, jednak obecnie liczy się "cyfra" i to właśnie jest ważne w "nowoczesnej"
eksploracji. Póki co Wielka Śnieżna czeka na przejście sportowe całej nowej
deniwelacji, co zważywszy na legendarne już trudności Galerii Krokodyla może
stanowić trudne wyzwanie.
Dariusz Bartoszewski
POWRÓT WYŻEJ:
tutaj możesz wrócić do spisu artykułów.
POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ:
tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.
Ostatnia zmiana 1996.01.16